Jedno można powiedzieć o mieszkaniach, w których przychodzi żyć zdecydowanej większości z nas – nie należą one do dużych pomieszczeń. Liczba ludzi żyjących w miastach drastycznie rośnie, a miejsce zaczyna być coraz droższym luksusem. Dlatego wiele mieszkań jest budowanych tak, by w budynku pomieścić ich jak najwięcej.

Ciasne, ale własne

O ile powiada się że „ciasne, ale własne” - i w zasadzie jest to prawda, bo lepiej być w ciasnym mieszkaniu niż żyć w cudzym – o tyle w tym ciasnym i własnym mieszkaniu przytulnie i miło robi się dopiero wtedy, kiedy odpowiednio się je urządzi. A jest to trudniejsze zadanie niż w przypadku otwartych i dużych przestrzeni, bowiem zaledwie kilkoma nieodpowiedzialnymi decyzjami można łatwo mieszkanie zagracić. Na szczęście w sukurs przychodzą nam tutaj sprytnie zaprojektowane meble (takie jak łóżka młodzieżowe), które pomagają nam zaoszczędzić całkiem sporo miejsca. Takie meble, często łączące w sobie kilka innych mebli, to nieoceniona pomoc w projektowaniu małego wnętrza. Poza nimi należy sięgnąć po stare i wypróbowane pomysły, takie jak na przykład podwieszany pod sufitem pojemnik na rzeczy, czyli pawlacz. W kamienicach pawlacze są niezwykle praktycznym rozwiązaniem.

W pokojach dzieci i młodzieży genialnym rozwiązaniem są łóżka młodzieżowe. To z reguły piętrowe łóżka (oszczędność miejsca numer jeden), które jednocześnie mają wbudowane w siebie szafki (oszczędność numer dwa) i często są składane tak, by zrobić za dnia miejsce na biurko dla młodego człowieka (oszczędność numer trzy).

Łóżka młodzieżowe to poza tym niesamowita frajda dla dzieciaków, zwłaszcza jeżeli wyposażone są w jakiś fantazyjny motyw. Zupełnie inaczej śpi się przecież w zamku z bajki czy też w samochodziku z popularnego filmu animowanego niż w zwykłym łóżeczku jakich wiele. Dolne piętro takiego łóżka może być albo wykorzystane do spania przez rodzeństwo, albo przearanżowane w taki sposób, by po prostu pokój był nieco większy – w efekcie zwiększając przestrzeń, w której dziecko może się bawić.